Zapraszam na kolejny ślubny post. Tym razem pochylimy się nad jednym z ważniejszych wyborów przed Wielkim Dniem, czyli obrączki ślubne. Czym my kierowaliśmy się przy ich wyborze i jakie mamy zdanie na ten temat?
Nasze poszukiwania zaczęliśmy jak pewnie większość par od odwiedzenia tzw. sieciówek jubilerskich - Apart, W. Kruk, Yes. Początkowo zapoznawaliśmy się z ofertą internetową bądź katalogową, skusiło nas kilka modeli, ale gdy przyszło nam obejrzeć je na żywo... Rozczarowanie było olbrzymie. W katalogu, na zdjęciu piękne, solidne, masywne, a w rzeczywistości jakieś takie lichutkie, cienkie, wąskie... Tutaj pozytywnie zaskoczył nas jednak Yes, gdyż grubość można było modyfikować. Reszta salonów działała schematycznie trzymając się tego, co mają i jak to pierwotnie wygląda, dopasowując jedynie rozmiar.
Na czym nam w ogóle zależało? Przecież jest masa par, które w tych salonach znajdują obrączki idealne, więc dlaczego akurat my się czepiamy? I tutaj mamy sedno. Bardzo ważne jest przy wyborze tej właśnie biżuterii, aby była ona dla nas funkcjonalna. Z wiadomych względów nie będziemy chcieli się zbyt często z obrączką rozstawać, zatem musi ona pasować do charakteru naszej pracy, tempa życia oraz stylu. Nam zależało na obrączkach solidnych i grubych, aby w pracy mojego męża nie wykrzywiła się na wszelkie strony, co byłoby możliwe. Okazało się, że najlepsza też będzie półokrągła, gdyż taki kształt najlepiej pasował naszym dłoniom. Oboje mamy szczupłe dłonie, więc tutaj się zgraliśmy. Niekiedy nie bywa tak łatwo, wówczas jeśli zależy nam na komplecie obrączek, trzeba na prawdę spokojnie pomierzyć różne modele. Wiele par teraz decyduje się na dwie różne obrączki i moim zdaniem w tym także nie ma nic złego - wówczas każda osoba dobierze dla siebie idealną. Pamiętajcie też, że obrączki wcale nie muszą być złote. Jeśli na co dzień nosicie srebro, bądź białe złoto, lepiej zdecydować się na coś w tym odcieniu, żeby później nie irytować się, gdy obrączka zacznie się "gryźć" z resztą dodatków.
Ostatecznie postanowiliśmy udać się do zaufanego jubilera i wcielić w życie nasz pomysł na obrączki. Wielu jubilerów jest w stanie odzwierciedlić modele, które wam się spodobają, modyfikując je i robiąc typowo pod was. Dodatkowo koszt takich obrączek u niego, a w sieciówce różni się niekiedy kolosalnie. Na prawdę polecamy ten pomysł, może również i wam uda się w ten sposób stworzyć obrączki idealne.
A jak wyglądają nasze obrączki? Na zewnątrz żółte złoto, w środku różowe, dodatkowo grawer z inicjałami i datą ślubu (grawer najczęściej jest darmową dodatkową opcją). Moja obrączka dodatkowo posiada maleńką cyrkonię, pod którym również przepływa złoto, zatem nie jest on jedynym łączeniem obrączki i na tym mi zależało. Jest osadzony na równi z żółtym złotem, zatem nie odstaje i nie haczy. Dodatkowo, jeśli w przyszłości zechcę go zmienić na jakiś brylancik, nie będzie z tym problemu ;). Obrączkę męża można dowolnie poszerzać lub zwężać, mojej nie ze względu na kamień, ale tak jest ze wszystkimi modelami z tym właśnie dodatkiem. Tego byłam i jestem świadoma, jednak można zwyczajnie obrączkę przetopić i odbudować na nowo w innym rozmiarze. Jednak mam nadzieję, że nie będzie to konieczne ;).
O matko te zdjęcia sa magiczne i cały ten post :O <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/02/military-style.html
Dziękuję <3
UsuńCudo... ja niestety nie planuje ślubu jeszcze :( mojemu się nie śpieszy nawet do zaręczyn ehhh
OdpowiedzUsuńMężczyźni potrzebują troszkę czasu, żeby dojrzeć i przekonać się do pewnych decyzji :*
UsuńTo prawda, że warto zrobić obrączki u jubilera. My daliśmy dwie stare obrączkić jako materiał i nie dość, że złota zostało, więc nie musieliśmy nic dopłacać, to jeszcze dostaliśmy kasę z tego co zostało. My mamy zwykłe proste i niezbyt grube, grawer też oczywiście jest. Zanim wzięliśmy ślub nosiliśmy identyczne srebrne i nam odpowiadały, więc postanowiliśmy zrobić takie same.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, bardzo klimatyczne. Pozdrawiam :)
O proszę, zatem nie tylko ja byłam mile zaskoczona zwróceniem się z tą kwestią do jubilera, a nie sieciówek :) Super deal zrobiliście :)
Usuńmnie tam ślub nie grozi, post przydatny :)
OdpowiedzUsuńKochana nigdy nic nie wiadomo :D
Usuńmy nie mieliśmy problemu z obrączkami:) nasze są proste i niezbyt grube, z delikatnym "żłobieniem" i oczywiście grawerem:)
OdpowiedzUsuńSuper, że udało Wam się prędziutko znaleźć te idealne :)
UsuńPiękne obrączki :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :*
UsuńŚlicznie są :) ja póki co czekam na zaręczyny, może się doczekam :D
OdpowiedzUsuńNa pewno się doczekasz, trzymam kciuki :) :*
UsuńŁadne zdjęcia :) Jeszcze się nie spotkałam z tym żeby małżeństwo miało dwie różne obrączki. U mnie póki co takich planów nie ma, ale złoto odpada bo jakoś źle się w nim czuję :D
OdpowiedzUsuńZa granicą jest to mega modne i pomalutku wchodzi też do nas :) Właśnie są osoby, które złota nie lubią i super, że mogą sobie wybrać inne opcje :)
UsuńŚliczne obrączki :) Nasze były bez żadnych ozdób, a szkoda bo takie mi się bardzo podobają :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :*
Usuńwybór ogromny, aż ciężko wybrać w tych wszystkich jubilerów
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego weekendu :)
ANRU,
Tak, teraz wybór wszystkiego jest utrudniony, bo jest masa rzeczy, czy to biżuteria, czy to meble czy ubrania :) Istny szał :)
Usuńwybór odpowiedniej obrączki faktycznie jest kwestią bardzo istotą. Nosimy ją niemalże cały czas, warto zatem wybrać taką, która tak jak piszesz, pasuje nam pod każdym względem :) sklepu mają aktualnie masę modeli w ofercie, jednak tak naprawdę trudno wybrać coś odpowiedniego ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie trudno, trzeba więc spokojnie podejść do tematu i nie zostawiać tego na ostatni gwizdek :)
UsuńBardzo przydatny post - wiele osób decyduje się na sieciówki, bo "modnie", a tak naprawdę lepiej udać się do zaufanego jubilera.
OdpowiedzUsuńOtóż to, no i po co też przepłacać :)
UsuńMy także mamy dwu kolorowe obrączki: żółte złoto i białe złoto :)
OdpowiedzUsuńTeż piękne <3
UsuńDomyślam się, że wybór obrączek musi być bardzo trudnym zadaniem, tym bardziej, gdy obydwie mają być takie same. Wydaje mi się, ze większość mężczyzn szuka prostoty, a kobiety lubią zaszaleć ;)
OdpowiedzUsuńOtóż to, a jak wiadomo zarówno mężczyzna jak i kobieta powinni być zadowoleni z dokonanego wyboru :)
UsuńCiekawe zdjęcia :) a co do tematu, nie musiałam się z nim "zmierzyć" :)
OdpowiedzUsuńO to masz kłopot z głowy :)
Usuńoj ja jesczez o tym nie myślę ;D
OdpowiedzUsuńAle może na przyszłość się przyda :D
Usuńja jeszcze ślubu nie planuję, mimo, że z chłopakiem jesteśmy już ponad 5 lat razem :)
OdpowiedzUsuńhttp://olusky.blogspot.com/2017/02/najmodniejszy-kolor-w-tym-sezonie.html
O, to kawał czasu :) Gratulacje :)
UsuńPiękne obrączki. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Akurat zdjecia robili nasi fotografowie :)
UsuńAle piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy wpis! Koniecznie sprawdź, bo przygotowałam coś fajnego! :)
ALEXANDRAK-BLOG.BLOGSPOT.COM
Już biegnę do Ciebie :)
UsuńZaskakująco obrączki to wcale nie taki łatwy temat, co ja się naszukałam. W sieci, u jubilerów, a skończyłam w sieciówce i zostaliśmy przy propozycji YES :P
OdpowiedzUsuńCzyli dobrze nam się wydawało, że Yes ma najciekawszą ofertę :D
UsuńWybór obrączek już dawno za nami, jednak jest w czym wybierać, co nie zawsze znaczy, że jest dostępne to co sobie wymarzyliśmy :(. Poszukiwania trzeba zacząć minimum kilka miesięcy przed ceremonią.
OdpowiedzUsuńwww.themomentsbyela.pl
Przepiękne zdjęcia :*
Usuń