poniedziałek, 23 lipca 2018

Moje ciążowe dolegliwości

Każdy trymestr mojej ciąży skrupulatnie Wam opisywałam, ale dziś postanowiłam zebrać w całość wszystkie dolegliwości jakie dotknęły mnie w ciąży. Cóż, mawia się, że to piękny stan, jednak jak wiecie, że u mnie nie ma koloryzowania - mówię jak jest. I chociaż zalet w ciąży i macierzyństwie jest znacznie więcej niż wad, to jednak zawsze z jakimiś negatywami trzeba się liczyć. Zacznę więc od samego początku i chronologicznie będę Wam wszystko opowiadać.

Zdjęcie wykonane przez: Magdalena Szczepańska

Na początku, jeszcze zanim zorientowałam się, że jestem w ciąży zakręciło mi się w głowie. To raczej nic dziwnego, bo nieraz z takim zjawiskiem spotkałam się, gdy np. szybko wstałam z pozycji leżącej czy siedzącej, ale tutaj towarzyszyło także chwilowe kłopoty z oddechem, tak jak by nagle brakło mi tchu. Zdarzyło się to tylko jeden raz, ale wiem, że omdlenia i zawroty głowy niekiedy w ciąży towarzyszą kobietą znacznie częściej. Przez jakiś czas prócz strachu i stresu nic dodatkowego mi nie doskwierało, jednak w końcu nadeszły one, te które kobiety w ciąży, w pierwszym trymestrze przeklinają najbardziej - mdłości. I nie były one poranne. I nie były one chwilowe. Potrafiło mnie mdlić cały dzień, już na samą myśl o jedzeniu było mi jeszcze gorzej. Wcześniej nieznane mi uczucie, czyli byłam głodna, w brzuchu burczało, a jednocześnie nie mogłam patrzeć na jedzenie nie odpuszczało mnie na krok. Zmuszałam się więc do jałowych rzeczy, ponieważ jeść musiałam, ale absolutnie nie miałam ochoty na coś, co ma intensywniejszy smak. Nie chciałam jednak w to ingerować kolejnymi lekami, chociaż wiedziałam, że są odpowiednie środki, które pomagają, by mdłości tak mocno nie dokuczały. Oczywiście nie widzę nic złego w tym, że kobiety po nie sięgają, gdyż nie jest to przyjemny stan, jednak ja jak wiecie brałam już tyle leków, że typowe objawy ciąży postanowiłam znieść z honorem.

Od liceum cierpiałam na migreny, zwłaszcza w tym czasie w miesiącu, gdy hormony szaleją, a my mamy ochotę roznieść wszystko i wszystkich wokół. Na początku ciąży zapomniałam co znaczy ból głowy, jednak szybko sobie przypomniałam, gdyż przez wiele miesięcy ciąży głowa bolała mnie niesamowicie. Były to bóle momentami silniejsze od tych migrenowych, które miałam przed ciążą. Najgorsze było w tym to, że jak wiadomo żadne silniejsze leki przeciwbólowe nie wchodziły w grę. Lekarz pozwolił mi zażywać w takich drastycznych już sytuacjach Apap, jednak ja i tak sięgałam tylko po pół tabletki jak już byłam na skraju wyczerpania przez ból. Ratowałam się okładami z zimnych ręczników oraz po prostu ciszą i brakiem światła.

Zmiany nastrojów i ciągłe wahania humoru to także nieodłączny element mojej ciąży. Chociaż złościłam się sporadycznie, starałam się zachowywać błogi spokój, to i tak wzruszenie, radość i smutek przeplatały się wzajemnie. Łez wylałam dosłownie hektolitry - nie pytajcie o powody, nieraz były one tak komiczne jak tak teraz o tym pomyślę, że aż sama w to nie wierzę.

W ciąży pogorszył się stan mojej cery. Niekiedy wyprysków miałam tak dużo jak w okresie trądziku młodzieńczego. Tutaj także postanowiłam, mimo podłego w związku z tym humorem, pozostawić to tak jak jest i stosować delikatną pielęgnację. Miałam nadzieję, że po ciąży problem ustąpi, a jeśli nie, to wówczas na nowo rozpoczęłabym terapię lekami od dermatologa. Moje przypuszczenia były słuszne i już w trakcie trzeciego trymestru cera zaczęła wyglądać lepiej. Włosy wypadały mi dość solidnie w samej ciąży (wbrew temu, o czym się mówi, że w tym stanie włosy są raczej bujne), a po ciąży nastąpiło apogeum. Do dziś walczę o ich lepszy wygląd, więc ucierpiały one strasznie.

Równie popularną dolegliwością były oczywiście spuchnięte stopy. Problem pojawił się w trzecim trymestrze, który to przypadł na miesiące letnie, więc sytuacja na prawdę była poważna. Nie pasowały na mnie już później absolutnie żadne moje buty, nawet Conversy cisnęły mnie niemiłosiernie. Tak więc sandały i japonki były zbawieniem, a też ze względu na przewagę cieplejszych dni nie czułam potrzeby, aby zaopatrzyć się w większą parę butów krytych i słusznie, ponieważ kilka dni po porodzie problem ustąpił.

Wiem, że dolegliwości w ciąży jest o wiele więcej, więc myślę, że i tak jestem szczęściarą, że tylko tyle na mnie czekało. Post absolutnie nie ma na celu wystraszenie kogokolwiek, a uświadomienie, że wszystko jest do przeżycia. Ciąża trwa 9 miesięcy i te dolegliwości to mała jej część. Mimo wszystko jestem wdzięczna, że mogłam być w tym stanie, mogłam to przeżyć i doświadczyć jak niezwykłe jest ciało kobiety i do czego jest zdolne, aby wydać na świat małego człowieka.

3 komentarze:

  1. Ja w pierwszej oraz teraz w drugiej ciąży nie miałam żadnych mdłości , wymiotów czy omdlen . Każdy organizm przechodzi ciążę inaczej.. Ale masz rację ciąża to niesamowity czas oczekiwania na dzieciątko, które później jest całym naszym światem. Pozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili. ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w ciąży miałam tyle dolegliwości, że wolę tego nie wspominać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja w ciąży miałam bardzo mało dolegliwości, dzięki czemu bardzo miło wspominam ten czas:)

    OdpowiedzUsuń