Dziś nasza córcia kończy dwa latka! I wiecie co? Faktycznie po tym, gdy nasz maluch skończy rok, czas biegnie zdecydowanie szybciej. Co się zmieniło, co już Nadia potrafi i jakie ma upodobania? Zaraz Wam opowiem.
Przede wszystkim już wiem, że szalenie rozpieściliśmy Nadię (ze mną na czele), co potrafi koncertowo wykorzystać. Wciąż ma charakterek i jest uparta. Niesamowicie potrafi piszczeć i krzyczeć, gdy coś jest jej nie na rękę, ale to ponoć ma po mnie ;-). Jest szalenie inteligentna, ma niesamowitą pamięć i wyobraźnię. Cieszy mnie fakt, że moje starania odnośnie skupiania jej uwagi na czymś nie poszły na marne. Nadia uwielbia kreatywne i sensoryczne zabawy, malowanie, układanie puzzli i przeróżnych układanek. Naturalne chyba też u dwulatków jest już to, że mają swoje ukochane książeczki czy też zabawki. U nas nie jest inaczej. Co również zauważyłam, to to, że z nowej zabawy czy zabawki cieszy się niesamowicie, potrafi się nią zajmować kilka dni, a potem idzie w niepamięć. Uczę ją także dbania o zabawki, to wychodzi całkiem dobrze. Oswajanie ze zwierzątkami domowymi także mamy pozytywnie zakończone. Już na tym etapie wie, że psy i koty, które znamy może pogłaskać, nie ma absolutnie żadnych przejawów agresji wobec zwierząt, nie szarpie ich, nie ciągnie za sierść, co moim zdaniem jest olbrzymim sukcesem u tak małego dziecka.
Nadia rozumie praktycznie wszystko co do niej mówimy. Potrafi także komunikować się z nami czy to pokazując, czy to używając pojedynczych słów. A jeśli przy mówieniu jesteśmy, zdecydowała, że bardziej leży jej angielski niż niemiecki, zatem bardzo pomału i stopniowo wdrażamy go w nasze życie. Zauważyłam, że niektóre słowa, kiedy jest jej trudno wymówić po polsku, wymawia właśnie po angielsku. Dwujęzyczność to dla mnie ogromnie ważna sprawa i nie raz już wspominałam w moich filmach, że będę to wdrażała w życie mojej córki.
Rzecz jasna jest troszkę rzeczy, które już tak pozytywne nie są - znacie mnie i wiecie, że zawsze jestem szczera. Zaczął się u nas bunt dwulatka. Myślałam sobie - a co tam, dziecko pewnie pokrzyczy więcej niż dotychczas i jakoś minie. Niestety wraz z nim niektóre rzeczy, nad którymi pracowałyśmy popadły w niepamięć. I tak oto wciąż moja córka nie jest odpieluszkowana oraz nie oduczyła się żyć bez smoczka. Spytacie - nie wstydzisz się, nie boisz o tym mówić? A ja odpowiem - nie. W każdej kwestii trzeba wyluzować. Będzie gotowa, to wówczas osiągnę swój cel. Zauważyłam, że naciskając na coś odnoszę przeciwny skutek. Zatem powoli, a do celu. Mimo tego jestem szalenie dumna z tego jak ją wychowujemy, jakie wartości przekazujemy i jak mądrym i rezolutnym jest dzieckiem. Wnosi tyle radości i wypełnia każdą pustkę w domu. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego Nadusiu!
To już dwa lata :) Wszystkiego dobrego dla Małej i dla Was oczywiście :):*♥
OdpowiedzUsuńTaaaak, minęło raz dwa :) Dziękujemy serdecznie <3 <3 :*
UsuńAle ten czas leci, kiedy? Dzieci dojrzewają w swoim tempie i nie ma co im tego przyśpieszać. Oduczy się chodzić bez pieluch i oduczy się tego smoczka, a jeśli nawet nie, to smoczek nie jest niczym złym :) Wszystkiego dobrego dla tej Małej, Dużej Kruszynki ♥♥
OdpowiedzUsuńStrasznie dziękuję za słowa otuchy <3 I za życzenia <3 No właśnie przestałam napierać, niech dorasta do wszystkiego w swoim tempie, inaczej bym zwariowała przejmując się takimi detalami hihi :) :**
UsuńPrzy dzieciach najlepiej widać, jak czas pędzi! Wszystkiego najlepszego dla solenizantki :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, dzieci idealnie odzwierciadlaj upływ czasu :* Dziekujemy za życzenia <3
UsuńWszystkiego najlepszego dla Małej :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy <3
Usuń