środa, 28 sierpnia 2019

Suknia trzy lata po ślubie - czy wybrałabym inną?

Wiecie już doskonale, jaką suknię wybrałam na ten wielki dzień i że byłam z niej generalnie zadowolona. Moda i trendy jednak wciąż się zmieniają, a umówmy się - kobiety z reguły kochają suknię ślubne, uwielbiają je mierzyć i oglądać coraz to inne modele. Chciałam Wam pokazać w dzisiejszym poście modele sukien, na które zwróciłabym uwagę dziś, gdybym jeszcze raz miała możliwość wybrać tę jedyną. Z pomocą przyjdzie mi MilliBridal, zatem zaczynamy przegląd sukien ślubnych.

Link do sukni

poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Przyjęcie urodzinowe w ogrodzie

Jak wiecie, zawsze imprezy rodzinne organizowałam w lokalach gastronomicznych z obawy, że po prostu nie poradzę sobie z ogarnięciem tego wszystkiego, a osób z reguły jest około piętnastu. Zatem tak nam przebiegł chrzest Nadii i jej roczek. Przyjęcie urodzinowe z okazji jej drugich urodzin postanowiłam zorganizować w naszym ogrodzie. Jak to wyszło? Czy podołałam? 

środa, 7 sierpnia 2019

Drugie urodzinki!

Dziś nasza córcia kończy dwa latka! I wiecie co? Faktycznie po tym, gdy nasz maluch skończy rok, czas biegnie zdecydowanie szybciej. Co się zmieniło, co już Nadia potrafi i jakie ma upodobania? Zaraz Wam opowiem.


niedziela, 7 lipca 2019

Dałam dziecku i przy okazji sobie święty spokój!

W internecie mnóstwo teraz mam, dzieci, blogów i kanałów o tematyce parentingowej. W większości obraz rodzicielstwa jest pokazany w sposób nieskazitelny i mocno pozytywny. Już wiecie ode mnie, że nie zawsze jest tak pięknie, jak mówią i pokazują to inni, a ja szczerze mówiąc nie umiałabym aż tak idealizować tego obrazu. Jest pięknie, jest wzruszająco, jest wesoło, ale potrafi być też trudno, dołująco i przytłaczająco. Jakiś czas temu złapałam się na czymś, co było olbrzymim błędem z mojej strony i myślę, że teraz, gdy patrzę na to z perspektywy czasu rozumiejąc, czemu było to złe z mojej strony, śmiało mogę o tym napisać.

wtorek, 25 czerwca 2019

Pierwsze wakacje nie w hotelu

Zawsze na wyjazdy z dzieckiem stawialiśmy na hotele. Ostatnie dwa razy jednak okazały się nie trafione - gwiazdki i renoma w internecie bardzo odbiegały od rzeczywistości, o wiele rzeczy tak oczywistych przy dziecku jak wanienka czy czajnik trzeba było prosić, w jednym z hoteli w ogóle nam czajnika odmówiono. Rezerwacja już była zaklepana, więc nie było wyjścia, natomiast nie wpadło mi do głowy, że to może być jakikolwiek problem. Mało tego, otrzymywaliśmy tak maleńkie pokoje, że ledwo można było się w nim minąć, co nie było problemem, gdy Nadia jeszcze nie chodziła. Dodatkowo godzinowe uzależnienie od posiłków już teraz byłoby dla nas ogromnie nie na rękę. Zatem podjęliśmy decyzję, że odtąd będziemy wybierać apartamenty. Tak też się stało i te wakacje spędziliśmy po raz pierwszy nie w hotelu. Nie chcę, aby to zabrzmiało jak jakiś irracjonalny problem rozkapryszonej mamuśki, ale wiecie - jednak wyjeżdżając z dzieckiem, płacąc często ciężkie pieniądze za noclegi, warto odnaleźć coś, gdzie będzie nam po prostu wygodnie i gdzie wszyscy po prostu odpoczniemy.

wtorek, 23 kwietnia 2019

Strajk nauczycieli, czyli czego właściwie chcą te "nieroby"?

Długo zastanawiałam się, czy zabrać głos w sprawie strajku nauczycieli, nie ukrywam również, że miałam nadzieję, iż nie potrwa on tak długo. Zdania są w stosunku do niego bardzo podzielone, jedni przystają i rozumieją protest, inni szykanują, bulwersują się i nie szczędzą wyzwisk. Nie ukrywałam nigdy, że z wykształcenia jestem nauczycielką języka niemieckiego, byłam aktywna zawodowo przez kilka lat, jednak od ponad dwóch nie wykonuję już tego zawodu. Przyczyna była można powiedzieć standardowa - ciąża a potem urodzenie dziecka. Wykorzystałam cały przysługujący mi urlop i de facto mogłam do pracy wrócić już sporo miesięcy temu. Zamiast tego otworzyłam własną firmę (sklep internetowy). Co mnie skłoniło do tak radykalnego przekwalifikowania się? Co sądzę o strajku i czy nauczyciele faktycznie są takimi "nierobami" jak twierdzi wielu?

czwartek, 21 lutego 2019

Katar u niemowlaka - jak sobie z nim radzimy?

Niestety w tym sezonie, gdy Nadia nie jest już maleństwem, które jeździ w gondoli, tylko częściej zamiast wózka wybiera samodzielne bieganie, bawi się z innymi dziećmi, znacznie łatwiej o katar. Za każdym razem próbujemy w jak najwłaściwszy sposób się z nim rozprawiać, oczywiście głównie łagodząc go, jednak sam katar jak wiemy potrzebuje czasu, aby odejść. Dziś podzielę się z Wami sposobami na katar, jakie stosowałam w tym sezonie i oczywiście mam nadzieję, że i Wy podzielicie się ze mną Waszymi trikami.