To już dziś! Muzyka, tańce, szalona zabawa przez całą noc, błysk cekinów, blask brokatu... Ale, ale, nie dla wszystkich. Drogie mamy, przecież nasza impreza w domowym zaciszu z małymi krasnoludkami może być równie udana! Przywdziejmy zatem najlepszą kieckę, jaką uda nam się odkopać z dna szafy i wcale nie przejmujmy się tym, że to nie nam będzie dane wypić morza alkoholu i tańczyć do upadłego na parkiecie ;-). Co by nie było - jutro obudzimy się w dużo lepszym stanie, niż większość osób! Dziś o tym, dlaczego postanawiam nic nie postanawiać, czyli u mnie nie zagości klasyczne "Nowy Rok - nowa ja".
Temat przeze mnie był już przewałkowany w tym wpisie, a dziś chciałam tylko udowodnić Wam, że z biegiem czasu nic się u mnie w tej kwestii nie zmieniło. Jako nastolatka oczywiście spisywałam plany na kolejny rok, poświęcałam temu skrupulatnie ileś godzin przed końcem roku i na początku nowego. Dziś wspominam to z uśmiechem na ustach, ponieważ wtedy wydawało mi się, że zmiana daty na kolejny rok to faktycznie olbrzymi krok milowy i nowy rozdział dla mnie, a tak na prawdę nie zmienia się nic i dziś to wiem. Obowiązki wciąż takie same, życie goni tak samo, więc cele stawiam sobie co jakiś czas, takie, które wychodzą na bieżąco. Znam swoje możliwości, swoje umiejętności, gospodarowanie czasem, znam już równie dobrze moje dziecko, więc bzdurą byłoby, gdybym postanowiła sobie, że w nadchodzącym roku zacznę więcej podróżować. Nie zacznę, bo ani nie mam na to parcia, ani póki co możliwości. Zostaję więc na tej mojej wsi i działam nad tym, co sprawia mi ogrom satysfakcji. Po skończeniu roczku przez moją córkę postanowiłam zacząć się na nowo realizować. W nowym i niezależnym zawodzie. W zawodzie, w którym pogodzę zajmowanie się domem i dzieckiem, który mi w tym nie będzie kolidował. Udało się. Zatem w Nowym Roku chcę tylko cieszyć się z kolejnych moich mniejszych i większych sukcesów, wciąż się realizować na wielu płaszczyznach, wychowywać moje dziecko najlepiej jak potrafię i doceniać każdą chwilę z bliskimi.
Nie postanawiam! Idę po swoje cały czas, bez względu na czas i miejsce. Kochani Wy także spełniajcie się na bieżąco! Realnie oceniajcie swoje możliwości i nie gońcie ślepo za innymi - kroczcie spokojnie swoimi dróżkami. Niech zdrowie dopisuje Wam i Waszym najbliższym! Do siego Roku!
Ja nigdy nie robię postanowień noworocznych, za to każdego dnia staram się być najlepszą wersją siebie, co raz wychodzi lepiej, raz gorzej ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie teraz też mam takie założenie :*
Usuń