środa, 6 września 2017

Wesele przy okrągłych stołach - nasze spostrzeżenia

Od lat straszną popularnością cieszą się wesela przy okrągłych stołach. W wielu rodzinach ten pomysł wywołuje jednak wciąż kontrowersje. Starsze pokolenia-bez dwóch zdań-są bardziej przyzwyczajone do standardowego ułożenia stołów, czyli w podkowę. My również spotkaliśmy się z tą opinią i troszkę na początku ten pomysł nie wszystkim w naszych rodzinach się spodobał. Jednak my wybraliśmy ten układ, a właściciele pałacyku, w którym odbyło się nasze przyjęcie jeszcze nas w tym wyborze utwierdzili. 

Nasz pałacyk jeszcze przed ostatecznym wystrojem stołów.
Dziś śmiało możemy stwierdzić, że ta decyzja była słuszna i jesteśmy z niej zadowoleni. Pierwsza kwestia to oczywiście ta estetyczna. Spójrzcie tylko jak schludnie to wszystko wygląda. Bufet z zimnymi przekąskami był w salce obok, zatem każdy z gości mógł podejść, wybrać sobie co tylko chce i wszystko miał w zasięgu ręki. Dodatkowo nikt na to jedzenie nie "chuchał", nie zdarzyło się, że rozlane napoje i trunki wylądowały w sałatkach i swobodnie można było zjeść ciepłe posiłki nie zatapiając łokci w miseczkach z przekąskami. Dodatkowo każdy z gości miał swobodę ruchu, mógł przemieszczać się do tańca, czy do toalety bez proszenia o przesunięcie się innych gości i bez przeciskania się między krzesłem a ścianą. Oczywiście w ramach wznoszenia toastów (;-)) goście wędrowali od stolika do stolika, mogli posiedzieć i porozmawiać z kim tylko mieli ochotę, widzieli każdego i mieli ogląd na to, gdzie kto siedzi.

Kolejną fantastyczną sprawą było to, iż mogliśmy stworzyć tablicę z numeracją stołów i umiejscowieniem gości. Każdy wchodząc na salę zerknął na tablicę i wiedział, gdzie ma się udać. Nie było przepychanek, okrzyków typu "Ej, ty tutaj!" i błądzenia jak dzieci we mgle. Każdy raz dwa zajął swoje miejsce i mógł czekać na obiad. A co z odwiecznym kłopotem, kto obok kogo m siedzieć? Oczywiście pojawił się. Jednak tutaj też możemy troszeczkę zmian wprowadzić. Nasze stoły były oficjalnie na 10 osób. Jeśli jednak bardziej pasowało nam, aby przy którymś było ich 9, a przy innym 11, nie było z tym problemu. Wciąż wszystko wyglądało bardzo dobrze.


Na okrągłych stołach wszelkie ozdoby i dodatki, które są dla nas niezwykle istotne w tym dniu są fantastycznie wyeksponowane. A ostatnim plusem jest to, że możemy swobodnie rozmawiać z każdym, kto siedzi przy naszym stole. W układzie w podkowę mamy to bardziej ograniczone (jednak takiego układu absolutnie nie krytykuję). 

Tworząc ten wpis miałam na celu pokazać przyszłym młodym parom, że tak na prawdę każde przyzwyczajenie można zmienić. Osoby, które u nas wcześniej negatywnie zapatrywały się na ten pomysł, wychodziły zadowolone. Niekiedy to co nowe nie jest takie straszne, a wręcz przeciwnie. Także my jak najbardziej polecamy okrągłe stoły. A jak Wy się na nie zapatrujecie?

5 komentarzy:

  1. Mnie np. bardziej się podoba układ w "podkowę" a zwlaszcza, że miałam okazje być na wesel z takim zestawieniem i z Waszym i przyznam szczerze, że w podkowę nie znaczy "cisnąć się" bo odpowiednia odległość między stołami a ścianą i wszystko jest o wiele wygodniejsze. A z racji, że każdy siedzi na swoim krześle to nie ma problemu z chodzeniem do toalety, do tańcza czy w sprawie wznoszenia toastów :) Ja jednak wole tradycyjne zestawienie, ale to indywidualna sprawa każdego z nas :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście kochana, to zależy jak kto woli i chce :) Ja niestety mam praktycznie wszystkie doświadczenia ze stołami w podkowę dość negatywne - sale na których byłam upychały na siłę gości, aby się zmieścili, przez to w większości przypadkow właśnie było dość ciasno :(

      Usuń
  2. Przy okrągłych łatwiej się przemieszczać i dosiąść do kogoś, żeby porozmawiać. Mi się taki układ podobał. Na naszym weselu nie mieliśmy ani okrągłych ani podkowy, tylko dwa długie, jeden na młodszych gości, drugi na ciocie wujków, dziadków, itd. Też wyszło fajnie. Myślę, że tu dużo zależy od gości :)

    OdpowiedzUsuń
  3. piekna sala, my mielismy malenka bo na 20 osob:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja się cieszę, że już mnie ten temat nie dotyczy :P

    OdpowiedzUsuń