Tegoroczne Święta są dla nas wyjątkowe. Już nie spędzimy ich we dwoje, kolejnych również, wszystko zacznie wyglądać inaczej. Teraz to my musimy wcielić się w rolę, jaką kiedyś odgrywali nasi rodzice. Musimy wpoić naszemu dziecku zasady, morały i tradycje, ale też zadbać o jego wspomnienia. Ten wpis nie ma na celu umoralniać kogokolwiek. To tylko moje refleksje i postanowienia, a czy w nich wytrwam? Będę dokładać ku temu wszelkich starań!
Z rzeczy przyziemnych chciałabym, aby czas przygotowań do Świąt był dla niej i dla nas, jako jej rodziców magiczny. Chcę ze wszystkich sił uniknąć stresu, sprzeczek, gonitwy, nerwowości i chronicznego zmęczenia. Trochę nie rozumiem tego zarywania nocy, remontów tuż przed Świętami i ogromnych porządków na kilka dni wcześniej. Kluczem jest dobra organizacja i wówczas nie musimy wariować. Ja wyniosłam to z domu i chcę, aby moje dziecko także się tego nauczyło. Będę dokładać wszelkich starań, aby ostateczne przygotowania zawsze przebiegały w rodzinnej i radosnej atmosferze, aby każdy był w coś zaangażowany.
Prezenty są nieodłączną częścią Świąt. Pisałam Wam już, że uwielbiam słuchać, o czym marzą moi najbliżsi. W tym czasie niech spełniają się zatem marzenia. Niech to będzie całoroczne podsumowanie i nagradzanie. Może ktoś zarzuci mi, że przywiązuję uwagę do rzeczy materialnych. W tym przypadku tak, ponieważ jeśli chodzi o dziecko, chcemy dać naszej córce co możemy, dbać o to, żeby w życiu niczego jej nie zabrakło. Nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi mi o rozpieszczanie i zasypywanie jej wszystkim, co sobie zażyczy. Chcemy nauczyć ją szacunku do wszystkiego, co ma i będzie miała, aby umiała się cieszyć z najmniejszych rzeczy, ale także, żeby wiedziała, że marzenia mogą się spełniać i są wysłuchiwane. Tutaj - znów powtórzę to, czego w życiu powinien trzymać się każdy - zachowajmy po prostu zdrowy rozsądek.
W tej kwestii będę uparta i chcę po prostu każdego roku radosnych i rodzinnych Świąt. Chcę, żeby moja córka ze wzruszeniem wracała do tych magicznych chwil oraz z utęsknieniem do swojego rodzinnego domu.
Pieknie "powiedziane" :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że macie takie podejście, w końcu w Świętach Bożego Narodzenia wymiar religijny jest najważniejszy. Gdyby tak nie było, to można by obchodzić Święto Choinki albo Święto Karpia ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, a to wszystko robimy dla tego Malutkiego, który przychodzi do Nas wszystkich :*
UsuńCieszy mnie podejście takich ludzi jak Wy! Chcecie dać Córce samo dobro i uświadamiać ją, dlaczego święta są dla Was ważnym elementem w życiu.. mało tego! Na podstawie takiego zachowania wykreujecie w niej rzeczy ważne i ważniejsze, a przy okazji dacie wiele dobrych wspomnień☺
OdpowiedzUsuńMamy nadzieję, że kiedyś Nadia doceni nasze starania, dziękuję kochana :*
UsuńŚwietne podejście! Dobrze, jakby większość społeczeństwa tak myślała ;)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
Staram się tym zarażać chociaż część :) :*
Usuń