czwartek, 26 października 2017

Lamere, czyli idealne ubranka do Chrztu

Markę LaMere odkryłam będąc jeszcze w ciąży. Wiedziałam już wtedy, że jeśli będzie mi dane mieć córeczkę, na pewno do Chrztu przystąpi w ubraniach właśnie od niej. Urzekły mnie prostotą, niebanalnością i subtelnością. Dodatkowo marka jest naszą rodzimą, a produkty które oferuje są tworzone ręcznie i z wielką pasją. W ich asortymencie znajdziemy nie tylko ciuszki przeznaczone do Chrztu, ale też na inne ważniejsze okazje. Także mamy mogą tam wybrać coś dla siebie. Generalnie taki mały raj dla mam i córek. I nie, post nie jest sponsorowany. Ja po prostu przepadłam jeśli chodzi o asortyment LaMere. 

Główny i najważniejszy punkt ubioru to sukienka. Wybór padł na model Ballerina. Jest rozkloszowana, u dołu wykończona wysokiej jakości tiulem, którego dodatek znajdziemy też na ramionach, z tyłu zapinana na trzy zatrzaski, a góra i rękawy uszyte zostały z niesamowicie miłej i miękkiej bawełnianej tkaniny. Wisienką na torcie jest mała złota koniczynka, która niesamowicie dodaje uroku sukience.


Jako, ze Chrzest Święty Nadii przypadł na pierwszą połowę listopada, a pogoda na pewno nie będzie nas rozpieszczać, do sukienki dobrałam śliczny płaszczyk w odcieniu ecru, zapinany także na wygodne zatrzaski, a zwieńczeniem są dwie kieszonki z przodu. Po prostu płaszczyk małej damy!


Do całości dobrałam uroczą czapkę bonetkę, z równie miłej co sukienka bawełny, wykończona przeuroczą koronką.


Ostatnią rzeczą, na jaką się zdecydowałam jest szatka do Chrztu. Zwykła, prosta, a jakże elegancka, bez napisów i haftów, gładka, z uroczą pudroworóżową kokardką. Na obrzeżach obszyta koronką. Klasa sama w sobie.


Ja jestem zauroczona i zakochana. Mam zamiar te rzeczy później zestawiać z innymi, na przeróżne okazje, aby nacieszyć się nimi jak najdłużej, zanim Nadia z nich wyrośnie. Jakość wykonania, dbałość o detale to jak dla mnie szóstka z plusem. A jakże urokliwe są te cuda, prawda?

24 komentarze:

  1. Bardzo ładne, proste i funkcjonalne... jako że połowa listopada, to przydałby się jeszcze kombinezon i cieplejsza czapeczka;)
    tak, mama kwoka ze mnie wychodzi;)
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, kombinezonik obowiązkowo i ciepła czapa, ale tutaj zaprezentowałam strój docelowy :D :)

      Usuń
  2. Mój syn miał chrzest w największe mrozy, więc nie było zbyt wielkiego wyboru z ubrankami, po prostu puchowy kombinezon ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, u nas dojdzie kombinezonik i ciepła jeśli będzie na tyle zimno, że sam płaszczyk nie wystarczy :)

      Usuń
  3. Ale Nadia będzie przeuroczo wyglądać! ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudownie piękne i wspaniałe, a jednocześnie subtelne. Genialny wybór!! ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. cute! :)

    xoxo, rae
    http://www.raellarina.net

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie to słodkie!! Nadia będzie wyglądać jak cukiereczek :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale cuda! Ubranka dla dziewczynek są takie słodkie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Przecudowne i jakie eleganckie ♥

    OdpowiedzUsuń